5 marca 2016

Lot balonem z dzwoneczkiem u szyi

Kleczków jest jedynym punktem Psiego Pola, który leży po drugiej stronie Odry. To osiedle zaskakuje industrialnym zapleczem i rodzajem uprawianej tu w XIX i XX wieku rozrywki. W słoneczne dni przed II wojną światową eleganccy panowie i dostojne panie spędzali na placu leżącym przy ulicy Trzebnickiej i oklaskami zagrzewali zawodników do walki. Zawodników w balonach.
źródło: dolny-slask.org.pl

Wśród podwrocławskich wsi Kleczków jest jedną z najmłodszych. Założono go na przełomie XVIII i XIX wieku. Pod nazwą Kleczków Mały widnieje w dokumentach miejskich z 1794 roku. Prawdopodobnie osadę zamieszkiwali trudniący się hodowlą bydła i rybołówstwem potomkowie polskiej ludności. Wioska szybko się rozrastała, a po przeprowadzeniu regulacji Odry w latach 1792–1794 znalazła się po lewej stronie rzeki. Do Wrocławia przyłączono ją w 1808 roku, ale dopiero w latach 70. XIX wieku miasto zainwestowało w zabudowę miejską i utwardzenie drogi, która zyskała miano ulicy Kleczkowskiej.


Drewniane klekotki

Niezwykle ciekawa, polska nazwa dawnej osady, a dzisiejszej dzielnicy, pochodzi od nazwiska Kleczek. W dawnym Breslau używano jednak niemieckiej odmiany tego słowa, które brzmiało Kletschkau. Jeszcze przed wojną do użytku powróciła jej polska wersja – funkcjonowała w obiegowej świadomości mieszkańców, a także w urzędach. Dzięki temu po wyzwoleniu nowe władze nie musiały przeprowadzać kosztownego przemianowania osiedla. Nie uniknięto jednak błędów. Dziwnie brzmiące ‘klecz’ zamieniono na ‘klęcz’ i tak powstała lokalna nazwa Klęczków. Dopiero w 1971 roku z inicjatywy „Wieczoru Wrocławia” przeprowadzono akcję mającą na celu zlikwidowanie błędnie przyjętego miana, tak w języku potocznym, jak i w dokumentach miejskich. A gra była warta świeczki, bo o ile Klęczków kojarzy się z czasownikiem ‘klęczeć’, o tyle Kleczków powstał na bazie dawnego pojęcia związanego z hodowlą zwierząt. ‘Kleczek’ to drewniana klekotka, którą wieszano u szyi zwierzętom gospodarskim pasącym się w lesie.

Industrializacja

Peryferyjne położenie wsi, a potem dzielnicy, sąsiedztwo naturalnych terenów i rzeki zaowocowało szeregiem inwestycji, które przyczyniły się do powstania w tym rejonie: elektrowni i gazowni, więzienia, portu oraz szpitala. W 1868 roku otwarto neogotycki gmach Dworca Nadodrze i jeszcze w tym samym roku uruchomiono linię kolejową Wrocławia o długości 27 km na trasie Wrocław Nadodrze – Sołtysowice – Psie Pole – Oleśnica. Pod koniec XIX wieku prace związane z industrializacją osiedla ruszyły z impetem. W 1895 roku powstał Zakład Karny, ówcześnie funkcjonujący jako Więzienie Centralne; w 1897 rozpoczęła się budowa Portu Miejskiego, która zakończyła się cztery lata później; w 1898 założono Szpital dla Umysłowo Chorych przy Kraszewskiego 23; a dwa lata później Szkołę Ludową przy Kleczkowskiej 2a. Powstała także gazownia – i z nią związana jest najciekawsza kleczkowska opowieść. Mieściła się na Ołbinie, a zbiorniki z gazem leżały przy dzisiejszej ulicy Trzebnickiej. Rada Miejska uchwaliła w 1876 roku projekt budowy tego obiektu, bo miastu nie wystarczały dwie wcześniej wzniesione gazownie. Rok później rozpoczęto prace budowlane, a po czterech latach zakład został uruchomiony. Jeszcze dziś można zobaczyć dwa duże zbiorniki na gaz na terenie placu, w których gromadzi się woda – uprzednio służyła za ciężar przytrzymujący wieko kapsuły gazowej, aby ją dobrze uszczelnić.

Przygoda, przygoda

Okolice zakładu między Rejonem Energetycznym, a gazownią Ołbin pozbawione budynków stanowiły niezwykłą atrakcję i służyły w XIX i na początku XX za lądowisko dla balonów. Była to jedna z ulubionych zabaw dawnych wrocławian, stąd okolice Kleczkowa zamieniały się w dni wolne od pracy w teren usiany ogromnymi piłkami. Nie była to tylko niemiecka rozrywka – w tamtych czasach wieku cała rozwijająca się Europa latała balonami, uważając je za fantastyczny, choć nieco niebezpieczny rodzaj spędzania wolnego czasu. Młode i stosunkowo późno przyłączone do Wrocławia osiedle szybko się rozwijało, a poza rekreacją kusiło mieszkańców możliwościami inwestycji, które jak widać wykorzystano w stopniu maksymalnym.

źródło: dolny-slask.org.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz